Jakbyście chcieli zapytać, czy nie nudzi mnie fotografowanie ślubów, to zobaczcie emocje panujące w tym reportażu 😉 odpowiedź sama ciśnie się na usta…. uwielbiam TO!
Wspominając ten wspaniały dzień, czuję zakwasy policzków, które wówczas towarzyszyły na każdym kroku.
Radość przez duże „R”.
Zgrana ekipa przyjaciół pomagająca w przygotowaniu wszystkiego, to jest to 😉
Można? Jasne że można 😉
Ilona i Szymon – czyli moc pozytywnej energii EVER!